niedziela, 22 lutego 2015

37. Flashback - Tylko Pocałunek?

Dokładnie rok temu trafiłam na najbrzydsze zdjęcie Dana w internecine. Śmiałam się z niego kilka dobrych minut, ale przestałam, gdy z moich głośników, z playlisty na Spotify popłynęły pierwsze nutki Flaws. Właśnie wtedy, kierowana jakimś cichym przeczuciem przesłuchałam calutkiego albumu Bastille (wcześniej znałam tylko 3 utwory), a następnie powtórzyłam sobie wszystkie piosenki jeszcze raz, czytając jedncoześnie teksty i… całkiem się zakochałam.
Już wcześniej lubilłam zespół, ale 22 lutego moje serce postanowiło, że całkowicie odda się czwórce dorków z Londynu i bardzo cieszę się z jego decyzji. To był najlepszy rok w moim życiu. Poznałam mnósto cudownych ludzi, byłam na niesamowitym koncercie (dokładnie 232 dni temu) i za 112 dni po raz kolejny zobaczę Bastille. Nie żałuję żadnego grosza wydanego na bilety, płyty, koszulki czy opaski. Naprawdę dobrze mi z moją miłością do najpiękniejszej muzyki naszego szarego świata.

Pomyślałam, że z tej okazji wrzucę mały, ekstra rozdział, który napisałam doyść dawno, chcąc 
wypróbować różne style pisania.
Miłego czytania!

To właśnie to zdjęcie...
Prawda, że jest okropne? xD Nie mogę
uwierzyć, że moja przyjaciółka pokazywała mi
o wiele ładniejsze zdjęcia Dana, a ja
zakochałam się w nim przez to coś...

























+ zdjęcie z koncertu, robione przez moją przyjaciółkę...















++ jakąś sekundę później dotknęłam dłoni Dana, ha! *też robione przez przyjaciółkę* ^^































~.~.~.~


*Koniec listopada*


,,Koham cjebieeeeeeeeee!"

            Dan uniósł brwi, czytając wiadomość od Alice. Była 2 w nocy. Niezbyt normalna pora na pisanie. Szczególnie, jeśli chodzi o dziewczynę, która mogłaby przespać całe swoje życie. Chłopak zastanawiał się, czy odpisać. Jego przyjaciółka była pijana, to pewne.
            Wreszcie, po kilku minutach rozterek, szatyn zadzwonił do Alice.
            - Nje będe z tobom rozmawiać - odezwała się dziewczyna w słuchawce.
            W tle dudniła muzyka, mieszająca się z głośnymi rozmowami, krzykiem i śmiechem.
            - Jesteś pijana? - spytał rozbawiony Dan.
            - Nje-eeeeee! - oburzyła się blondynka. - Hej! - jej głos stał sie nagle lekko stłumiony, jakby odsunęła się od telefonu. - Zostaw mnie ty obleśny zboczeńcu!
            Smith znieruchomiał z kubkiem herbaty w połowie drogi do ust.
            - No zabieraj te łapska!
            - Alice... - odezwał się ostrożnie chłopak, ale dziewczyna go nie usłyszała.
            - ODWAL SIĘ KURWA MAĆ! GŁUCHY JESTEŚ? SKOPIĘ CI ZARAZ TO PIEPRZONE DUPSKO I ZOSTANIE Z CIEBIE OBTŁUCZONA KUPA GÓWNA, TY ŻAŁOSNY WYTWORZE WSPÓŁCZESNEGO SPOŁECZEŃSTWA, PODŁA KREATURO LUDZKOŚCI I ODPADKU DWUDZIESTEGO PIERWSZEGO WIEKU!
            Szatyn zerwał się z kanapy.
            - Dan? - blondynka wychrypiała z powrotem do telefonu. - Trochę mi się tu przestaje podobać... Przyjedź po mnie. Proszę.
            Chłopak był już przy drzwiach wyjściowych i łapał swoją czerwoną kurtkę z wieszaka.
            - Gdzie jesteś?

***

            Smith stał przed wielkim budynkiem. Impreza wylewała się z niego przez okna. W sensie dosłownym i przenośnym.
            Jak Alice się tu w ogóle znalazła?
            A co ważniejsze...
            Jak miał ją tu znaleźć?
            Odetchnął lekko i zagłębił się w dudniący, śmierdzący potem i alkoholem ul brzęczących os. Żeby wtopić się w tłum, zgarnął ze stołu plastikowy kubeczek, który właśnie został napełniony przez ledwo trzymającego się na nogach chłopaka. Szatyn dotknął ustami taniego alkoholu, ale przypomniał sobie, że jest samochodem, więc szybko odsunął od siebie pokusę.
            Każdy pokój wyglądał tak samo. Ludzie zlewali się w jedną, obślizgłą kałużę. A jego blondynki nigdzie nie było.
            Kiedy chłopak zaczynał się już naprawdę denerwować, w pijanym tłumie pojawiły się drzwi na taras, będące objawieniem. Dan spokojnie wyszedł w zimną noc i rozejrzał się uważnie. Drobna postać siedziała skulona pod ścianą budynku, obejmując kolana ramionami i patrzyła nieprzytomnie w przestrzeń. Smith podszedł do niej, zdejmując kurtkę. Alice spojrzała na przyjaciela, dopiero gdy okrycie wylądowało na jej ramionach. Uśmiechnęła się lekko.
            - A już myślałam, że nie przyjedziesz - powiedziała cicho.
            Dan przykucnął obok blondynki. Zaniedbane podwórko kąpało się w mroku, a światło, wypadające przez okna podglądało intymną chwilę nieskoszonego trawnika i  zniszczonych krzewów.
            - Głupia - szatyn pstryknął lekko nos Alice. - Oczywiste, że przyjechałbym po ciebie nawet z drugiego końca świata.
            Stłumiona, przez stare ściany, muzyka łaskotała dudniącymi basami każdy odkryty skrawek skóry.
            - Jestem bardzo pijana - oznajmiła nagle dziewczyna, patrząc na Dana. - I chcę żebyś mnie pocałował.
            Czy można się upić samym nieśmiałym spojrzeniem?
            Czy bezbarwne oczy mogą obezwładniać?
            Dan pochylił się w stronę rozchylonych ust.
            - Nie mogę tego zrobić - wyszeptał.
            Alice wstała nagle. Oparła się o ścianę. Nie upadła. Nawet się nie zatoczyła. Stała.
            - Nikt cię nie zmusza - prychnęła, krzyżując ramiona.
            Chłopak podniósł się powoli, jakby ktoś uderzył go kamieniem w głowę. Chwila. Kto tu w końcu był pijany? On czy ona?
            - Nikt cię nie zmusza - powtórzyła dziewczyna ze łzami w oczach.
            - Grasz nie fair - zauważył cicho.
            - Jestem pijana - rzuciła, jakby to było wystarczające wytłumaczenie.
            - Ale nie płacz... - poprosił Dan.
            Ktoś wypadł na dwór i zaczął ryczeć jak zarzynane zwierzę. Jakieś dwie dziewczyny wybiegły za pijanym chłopakiem i zaczęły wciągać go z powrotem do domu.
            - Jestem pijana - zauważyła po raz kolejny Alice, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. - Nie chcę, żebyś był moim przyjacielem. Chcę, żebyś całował mi szyję...
            - Nasłuchałaś się za dużo THE1975... - Dan przewrócił oczami. - Zabiorę cię do domu. Wystarczy na dzisiaj.
            - Nie-eeee! - dziewczyna przygryzła wargę. - Jak mnie nie pocałujesz, to zacznę się rozbierać!
            - Hę?
            Brwi Dana uniosły się w tym samym momencie co bluzka Alice. Widząc krawędź czarnej koronki stanika, chłopak poczuł się jeszcze bardziej pijany niż wcześniej.
            - Przestań.
            Złapał rąbek koszulki dziewczyny i umieścił jej ubranie na właściwym miejscu. Nie chciał wykorzystywać pijanej przyjaciółki. Blondynka chichotała głośno. Korzystając z nieuwagi Smitha, przyciągnęła go do siebie za szyję.
            - Pocałujesz mnie? - zapytała półszeptem.
            Dan nie sądził, że Alice potrafi powiedzieć coś seksownym tonem.
            Czy można upić się głosem?
            - To tylko pocałunek - ciągnęła blondynka, patrząc na niego ufnym wzrokiem dziecka. - Jakiś facet chciał mnie dzisiaj całować, ale mu nie dałam. Chcę przeżyć swój "tylko pocałunek" z tobą, wiesz?
            Nie powinna mówić takich rzeczy. Nawet, jeśli była pijana. Nie powinna.
            Chłopak pochylił się i pocałował miękkie usta dziewczyny. Smakowały alkoholem i żelkami. Gorzką dorosłością i słodyczą dzieciństwa. I były wszystkim czego Dan kiedykolwiek potrzebował.
            Czy można upić się ustami?
            Odsunął się. Ale powoli. Bez pośpiechu. Żeby pocałunek nie przestraszył się nagłego ruchu Smitha i nie uciekł gdzieś w ciemną noc.
            - Obiecaj mi coś - głos Alice był ledwie słyszalny.
            - Dobrze - powiedział pijany Dan.
            - Jeśli rano nie będę tego pamiętała, to nigdy mi o tym nie mów - palce blondynki głaskały gładki policzek szatyna. - Jeśli o tym zapomnę, to nigdy się nie wydarzyło.
            - Dlaczego?
            Gdzieś na ulicy Londynu, w oddali, przejechała karetka, zawodząc swoim zrozpaczonym sygnałem.
            - Bo... - kąciki zaróżowionych ust uniosły się odrobinę. - Chcę to pamiętać. Chcę pamiętać nasz pierwszy "tylko pocałunek". Był najpiękniejszy na świecie. Obiecujesz? Obiecaj.
            - Obiecuję.
            Noc była zimna i ciepła jednocześnie.
            - Mogę ci coś powiedzieć? - spytała Alice, wciąż obejmując szyję chłopaka. - To wielki sekret.
            Dan skinął głową.
            Blondynka uniosła się na palcach i musnęła ustami ucho szatyna.
            - Chyba się w tobie zakochałam.
            Czy można się upić miłością?

***

            Rano Alice nie pamiętała.
            Ostatnim wspomnieniem w jej głowie była czerwona kurtka na ramionach.
            Dan dotrzymał swojej obietnicy.
            W końcu to był "tylko pocałunek".

15 komentarzy:

  1. Musiałam się chować, bo moja rodzina nie rozumie co to znaczy "halo, coś nowego na blogu, nie mam czasu na życie".
    Nie wiem w sumie po co piszę ten durny komentarz, moje uczucia są takie same jak przy każdym innym poście tutaj- jestem kompletnie zachwycona. No i oczywiście feelsy...
    Kocham <3 ;_;
    /kaczusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko też tak mam, gdy chce coś przeczytać albo obejrzeć xd
      Twoje komentarze nie są durne buło, cieszę się, że ci się podobało! ❤❤❤

      Usuń
    2. Podobało? Haha, dobre. Mój mózg oszalał *-*
      Uwielbiam nazywanie mnie "bułą" :3
      /kaczusia

      Usuń
    3. No widzisz! A ja lubię nazywać innych bułą, więc pakujemy do siebie! XD

      Usuń
  2. Łoo a co tu się dzieję? Założę się, że to sprawka G. że Alice się tam znalazła. Pewnie ją upił, bo nie miał co z nią zrobić, a sam poszedł się zabawiać i to pewnie on wyleciał przez te drzwi rycząc, sorki dziś mój mózg nie pracuje poprawnie hahaha xD I jak tu się uczyć historii literatury brytyjskiej, no jak? xD

    No nieźle wyglądały początki przyjaźni z Danem. Poza tym pijana Alice rulez! :D

    Podoba mi się ten motyw upijania miłością ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh to oczywiście wina G. Chociaż ten gostek co wyleciał był kimś przypadkowym, aczkolwiek... Bardzo podoba mi się to ja wersja!! Fajnie jak ktoś tak sb wymyśla różne teorie na temat twojej pracy, to takie... Idk fajne.
      Tsa małe dorki. W sumie koniec listopada, zaraz Danyul nie wytrzyma i się sam do Alice przyssie xdd
      Kurde ja też się uczę historii... Jedyny spr w tym półroczu trzeba by się przyłożyć, ale tak mi się nie chce...

      A tak, upicie się miłością, to właśnie jeden ze sposobów pisania, który SN tu wypróbowałam. Ta scenka powstała raczej w ramach ćwiczeń i nie miała być nawet opublikowana xd

      Usuń
    2. Ha wiedziałam! :D No bo to takie w stylu G. no albo w stylu wielu innych ludzi, którzy są pijani i nie kontrolują swoich odruchów... ja się nie znam xD

      Historia to zło! Wiem, bo w liceum miałam rozszerzoną a teraz mam historię angielskiego obszaru językowego i wszystkie szczególiki najmniejsze do nauczenia, więc historia literatury to przy tym najwspanialszy przedmiot xD
      Oj życzę siły do tej historii!

      Dobrze, że opublikowałaś. Fajnie się to czytało, no jak każde Twoje prace. Ja tak uwielbiam je czytać ♥

      Usuń
  3. Zatłuc cię to za mało... Człowiek czeka na występ Smitha i ciąg dalszy. Siedzi kurde, jak na szpilkach, a ty mu wyskakujesz z flashbackiem. SERIO?!
    A wiesz co jest najgorsze? Ten flashback był tak cudowny, że nie mogę się na ciebie złościć ;-; JAKBY MNIE TAK DAN ODEBRAŁ Z IMPREZY *^* Problem w tym, że ja się nigdy nie upijam, a nawet jeśli to zawsze wszystko pamiętam. A co tam. Mogłabym ten raz poudawać nietrzeźwą xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ale i tak bym nie wrzuciła rozdziału dwa dni po kolei xd to było tylko po to, żeby uczcić rocznicę, miałam wam wgl tego nie dawać xD
      Ja też nigdy się nie upiłam, żeby nic nie pamiętać. Ale jak jestem pijana to się do wszystkich kleję. Tzn nie tak drastycznie jak Alice xD Ale ogólnie przyklejam się do przyjaciół i nie chcę ich puścić. Moja potrzeba miłości jest straszna xD
      Jasne i taki kochany Dan nie chce Cię wykorzystać, bo jesteś pijana, ale za to ty go wykorzystasz xD

      Usuń
    2. Skarbie w moim przypadku nie ważne ile alkoholu mam we krwi, to i tak pamiętam WSZYSTKO. Co nie zawsze jest takie kolorowe, jak się wydaje. O niektórych rzeczach robionych po pijaku czasami lepiej zapomnieć...
      Cóż... ja po wystarczającej ilości procentów tracę hamulce. Nie trzymam języka za zębami (bardziej, niż zwykle) i dostaje niekontrolowanych ataków głupawki xD Oczywiście też kleję się do przyjaciół, ale w mniejszym stopniu, bo za tym nie przepadam xD
      Wykorzystać Dana... HMMMM. To by mogło być ciekawe *wcale nie ma żadnych zbereźnych myśli, ani trochę!* ;3

      Usuń
    3. No ja też z pamięcią nie mam kłopotów... Ale Alice najwyraźniej tak xD
      O nie! Nie wykorzystuj biednego Dana, już ja to widzę!!!
      Chociaż... Tak patrzę na to, co widzę i w sumie... Źle to nie wygląda xd

      Usuń
  4. oooh i znowu uśmiecham się jak głupia do ekranu *-* naprawdę uważasz to zdjęcie z tak okropne? Wg mnie jest jhdcbasbdjh jak każde jego zdjeęciee (: I o Boże, tak bardzo Ci zazdroszczę możliwości chodzenia na ich koncerty! Ile ja bym dała żeby chociaż raz ich zobaczyć na żywo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Uważam, że to jego najgorsze zdjęcie xD może dlatego, że te włosy wyglądają jak zdechła trawa porażona prądem? Może dlatego, że jego twarz jest w dziwny sposób skrzywiona? Może przez ubranie... Wygląda jakby miał na sobie golf, a ja nie znoszę golfów (zazdroszczę ludziom, którzy ładnie wyglądają w golfach, ale Dan na pewno nie wygląda na takiego xd)... No nie wiem, nic nie poradzę, że to zdjęcie mnie dobija xD Chociaż uwielbiam go nawet po tym, jak zobaczyłam zdjęcia z ciemnej przeszłości Smitha, więc już nic mnie nie zdziwi...
      No... Muszę przyznać, że z opkiem miałam niesamowite szczęście... Mama, gdy powiedziałam jej, że chce jechać, stwierdziła, że do czerwca mi przejdzie (halo mamo! Wciąż tu jestem! Xd), ale potem rodzice stwierdzili, że fajnie by było pokwcjsc w sumie nad morze, a że rodzice mojej Worki, która jest fanką bastoli nawet dłużej niż ja, i moi się przyjaźnią, to oczywiście rodzinny wyjazd murowany! Więc oni smażyli się na plaży, a my czekaliśmy przy barierkach... Tsa... Całe moje życie opiera się na szczęściu, więc powodzenie, że głupi ma szczęście jest mega prawdziwe...
      Dziękuję za komentarz kochanie! I mam szczerą nadzieję, że uda Ci się zobaczyć bastoli na żywo! Każdy Stormer na to zasługuje!

      Usuń
    2. baaardzo głęboko wierzę że, hmmm, ja jakiś za rok ( prawie osiemnastka yay) przyjadą znów do Polski, np. do Katowic xd
      Mam pytanko: masz instagrama? Tak z czystej pytam, bo ostatnio link nie działał (:

      Usuń
    3. Oh no tak.. Zmieniłam! Aktualnie nazywam się Agrafka96 *jak wejdę na kompa, to poprawię link*
      Ja mam nadzieję, że po wydaniu nowej płyty łaskawie odwiedzą nas prywatnie, a nie ciągle festiwale :/
      I mam nadzieję, że spotkamy się na takim koncercie! ^^

      Usuń